środa, 12 lutego 2014

S'Anea Scoada

Dziś znowu odświeżam słoneczne plaże Sardynii. Kolejne pełne uroku miejsce - plaża S'Arena Scoada lub S'Anea Scoada, obie nazwy pojawiały się w różnych miejscach. Woda cudnie błękitna, piasek drobny, szary a dodatkowo ciekawe odsłonięte warstwy niskich klifów.



Plaża z drogi praktycznie jest niewidoczna. Tylko czubki parasoli zachęcają do zaglądnięcia co tam w dole jest.



Na zdjęciach widać różne warstwy, z których składa się tamtejszy grunt. Najjaśniejsza część to podobno glinka wykorzystywana w kosmetyce. Ach czemu tak późno się o tym dowiedziałam :P


Wszystko to dość miękkie i nietrwałe, widać, że miejsce zmienia co jakiś czas swój wygląd.


Ogólnie widoki na Sardynii dodają człowiekowi jakiejś wewnętrznej mocy, sprawiają, że głębiej się oddycha. Na długo zostają w pamięci.


A roślinki rosną na tej cienkiej warstewce nieurodzajnej ziemi i mają się dobrze. Oczywiście te przystosowane do suchej i ciepłej pogody.

Albo mają grube liście magazynujące wodę,





albo pokryte kutnerem ograniczającym parowanie wody.


Ogólnie o tej porze roku roślinność jest uboga i ta nieprzystosowana do długich okresów suszy niestety zamiera.


2 komentarze:

  1. Witaj Agnieszko :)
    Ależ Twoje zdjęcia bardzo mi się podobają, cieszę się, ze mam jeszcze jeden blog do obserwowania, oczywiście znam Cię z O. :), mój sprzęt jest bardzo skromny i całkowicie amatorski, to Olympus z opcją super makro, przecież to podobno nie aparat robi zdjęcia,:), trzeba mieć "oko", a Ty je z pewnością masz .
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Łucjo. Cieszę się, że wpadłaś. A jeszcze tak miło mnie tu witasz. Dziękuję i pozdrawiam. Ja też Cię mam na oku ;)

      Usuń