wtorek, 18 lutego 2014

A może pizza na obiad...

Dziś przepis na pizzę. Nam smakuje bardzo. Powiem nieskromnie, że najbardziej smakuje nam właśnie nasza domowa ;)
Porcja starcza na dwie pizze o średnicy ok. 30 cm.

Składniki na ciasto:
50 g drożdży
1 łyżeczka cukru
1 szklanka ciepłego mleka
3 szklanki mąki
1 jajo
1 płaska łyżeczka soli
1 płaska łyżeczka przyprawy do pizzy Prymat (tą polecam, bo w składzie ma same suszone ziółka bez soli i wzmacniaczy smaku)
6 łyżek oliwy

1. Drożdże wkruszamy  do mleka i dosypujemy cukier. Odstawiamy na ok. 10 min.
2. Do miski (odpowiednio dużej do wyrośnięcia ciasta) wsypujemy mąkę i sól. Dodajemy jajko i rozczyn drożdżowy. Mieszamy. Ja robię to mikserem specjalnymi "świderkami" do ciast gęstych. Czasami (jak to bywa przy ciastach drożdżowych) trzeba dosypać małą garstkę mąki, żeby ciasto nie było zbyt klejące.
3. Na koniec dolewamy oliwę i mieszamy do wchłonięcia oliwy.
4. Nakrywamy folią spożywczą i zostawiamy w ciepłym pomieszczeniu do wyrośnięcia.




Po wyrośnięciu rozwałkowujemy na blaszki i reszta już zależy od naszych upodobań. Ja najpierw smaruję ciasto oliwą, później keczupem własnej roboty. Na to rozkładam pokrojoną cebulę, pieczarki, paprykę i odrobinę papryki w occie, w sezonie dodaję młodą cukinię w plasterkach. Do tego trochę kukurydzy i czasem drobno pokrojone kabanosy.

Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni C (piekę z termoobiegiem) i pieczemy ok. 20 min. Na koniec wyłączam piekarnik, nakładam na pizzę ser i zamykam piekarnik na minutę lub dwie, aby ser się rozpuścił. I tyle. Smacznego...



środa, 12 lutego 2014

S'Anea Scoada

Dziś znowu odświeżam słoneczne plaże Sardynii. Kolejne pełne uroku miejsce - plaża S'Arena Scoada lub S'Anea Scoada, obie nazwy pojawiały się w różnych miejscach. Woda cudnie błękitna, piasek drobny, szary a dodatkowo ciekawe odsłonięte warstwy niskich klifów.



Plaża z drogi praktycznie jest niewidoczna. Tylko czubki parasoli zachęcają do zaglądnięcia co tam w dole jest.



Na zdjęciach widać różne warstwy, z których składa się tamtejszy grunt. Najjaśniejsza część to podobno glinka wykorzystywana w kosmetyce. Ach czemu tak późno się o tym dowiedziałam :P


Wszystko to dość miękkie i nietrwałe, widać, że miejsce zmienia co jakiś czas swój wygląd.


Ogólnie widoki na Sardynii dodają człowiekowi jakiejś wewnętrznej mocy, sprawiają, że głębiej się oddycha. Na długo zostają w pamięci.


A roślinki rosną na tej cienkiej warstewce nieurodzajnej ziemi i mają się dobrze. Oczywiście te przystosowane do suchej i ciepłej pogody.

Albo mają grube liście magazynujące wodę,





albo pokryte kutnerem ograniczającym parowanie wody.


Ogólnie o tej porze roku roślinność jest uboga i ta nieprzystosowana do długich okresów suszy niestety zamiera.


środa, 5 lutego 2014

Flamingi

Udało nam się zobaczyć kilka razy flamingi na Sardynii.
Czasem przelatywały nad głowami



Śmiesznie wyglądają w locie, tak niezgrabnie, nieproporcjonalnie - długie z przodu, długie z tyłu. I jeszcze czasem lecą z zakrzywioną szyją :)


Robią wrażenie w całych stadach

Tu na wysychającym słonym jeziorze

Blisko

dalej


i najdalej.


Sardynia - plaża Sa Mesa Longa

Dziś jedziemy na kolejną plażę, bardzo ciekawą - Sa Mesa Longa. Nazwa podobno oznacza "długi stół", a chodzi o skałę, która oddziela tą "zatoczkę" od otwartego morza. Skała jest płaska i ledwo wystaje z wody, ale to właśnie o nią rozbijają się fale i woda przy plaży jest spokojna i bezpieczna.

Tu w oddali widać rozbijające się fale.





A tu już bliższe spojrzenie na "stół"


Plaża ma niesamowity "piasek". Są to drobinki muszelek imitujące piasek. Wszystko klei się do ciała jak panierka. Każda garstka jest inna, pełna milimetrowych muszelek i ich odłamków. Można się zapomnieć w tym oglądaniu. Na pomniejszonym zdjęciu tego nie widać, ale przy powiększeniu można dostrzec różowe drobiazgi - muszelki turlające się w tą i z powrotem z falami.


Młode ciałko w panierce :D




Krajobrazy wokół piękne...



woda w niesamowitych kolorach...


Byli tacy, co usłyszeli syreni śpiew i chcieli rzucać się w otchłań morza zapominając o tych na lądzie.